poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Czyżbym bała się "13"?

 Sama jestem zaskoczona własną tremą przed jutrzejszym spotkaniem. A to przecież dla mnie nie pierwszyzna, trzynasta wydana książka i podobno niezła, trafiająca szczególnie w gust pań. Osoby które już czytały powieść pytają ile w niej zmyślenia, fikcji, a ile przeżyć własnych? Odpowiem- nie jestem córką znachorki, tato mój nie zmarł przedwcześnie, nie jestem jedynaczką , nie studiowałam historii sztuki, nie pracowałam nigdy jako listonoszka, itd. Zatem w powieści uciekłam w fikcję, choć nie od siebie i własnych poglądów.                                                                                                                                               Intryguje bohater, skomplikowana postać z mocno pokiereszowanym życiorysem. Znałam podobnych, z kilku z nich ulepiłam jednego, podprawionego sporą dozą mojej wyobraźni. Kiedy pisałam "Czerwce" wręcz go polubiłam. Przy konstruowaniu jego losów prowadziłam go przez niektóre miejsca w USA, które w ubiegłorocznym czerwcu poznałam, a które mnie urzekły albo niekiedy zaskoczyły.                                                                                                                                                W trakcie pracy zaprzyjaźniłam się z parą bohaterów, a kiedy kończyłam powieść, z przykrością ich żegnałam. Tak bywa za każdym razem... Zatem do zobaczenia jutro, w ostatni wtorek miesiąca o godz, 17-tej w Miejskiej Bibliotece - bb 

3 komentarze:

  1. Bożenko,podziwiam twoją wyobraźnię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jadziu, i ty masz jeszcze czas czytać bloga. I komentarz dodawać?! Dołączam do tych, a właściwie umacniam grono tych, którzy Cię podziwiają za aktywność... I nie jest to mizdrzenie się do prezeski, a do człowieka, uczynnej koleżanki

      Usuń
  2. Bożenko - gratuluję i dziękuję. ,,Gorące Czerwce" miło się czyta do poduszki. Życzę dalszych sukcesów tak w pisaniu jak i w malowaniu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania