To mały prezent. Fragment mojej najnowszej książki, która ukaże się w kwietniu. Był grudzień, w Kalifornii, jak zwykle, prawie wiosna, w Polsce świąteczne klimaty. Gdzieś w domach i przed nimi płonące światełkami choinki, dużo skromniejsze, niż tu, w Ameryce, a jednak z większym urokiem. Zadymki śnieżne, i ta ostatnia, podczas której opuszczał rodzinne miasto. Polskie zimy... Zapomniane, niepowtórzone obecnie, w takiej, jak dawniej, skali.
Tamten obraz, to chaty z dymiącymi kominami, zatopione w białym, lekkim puchu, jakieś ślady ludzkich kroków na śniegu. Czysty , rodzimy realizm zasnuty jakby mgłą. Mgła przeszłości. Nostalgia namalowana sercem. A potem wiosna. Jakiś kwitnący sad owocowy, pod drzewami zaorana ziemia ze wschodzącymi chwastami. Wszystko utrzymane w spokojnym tonie z przewagą bieli i różu. I lato. Feeria barw kwiatów w jakimś ogródku przy skromnym domku, zatopionym w oceanie kolorowej roślinności, podobnym do domu Leny. Czy to wyśniona baśń? jego domek na obrazie był z surowego, niepomalowanego drewna, przy oknach miał zielone okiennice zamocowane na pordzewiałych zawiasach. Pod oknami malwy, których tu, u Leny nie ma. Jej domek jednak ładniejszy. Muszę go któregoś dnia namalować - postanawia... I jesień w mieszanym lesie iglasto- liściastym, jak złocona komnata zapraszająca do środka. Cztery pory roku - uśmiecha się. Jak u Vivaldiego, tylko w oleju, w rozmiarze 50x60 centymetrów.Łacznie metr dwadzieścia centymetrów kwadratowych tęsknoty, wycenionej na pięć tysięcy dolarów. Widać, wszystko, nawet to niematerialne, ma swoją cenę.
Pozdrawiam na Nowy Rok, by zrodził kolejne pomysły, nieograniczoną dawkę energii, otoczył życzliwymi ludźmi i nawiedzał smakowitą radością życia. Krystyna Melita
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo urokliwe.
UsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku.
Jakie miłe komentarze. Wszystkim " mnie " czytającym Wszystkiego najlepszego w Nowym 2014 Roku. Trochę się zaniedbałam, bo u mnie wciąż pełna chata Gości. Do poczytania w najbliższy piątek!
Usuń