Jestem znużona polityką .Szukałam i znalazłam wentyl bezpieczeństwa psychicznego. Od kilku lat zajmuję się prozą, od niedawna poezją , w wolnych chwilach maluję. Jestem spełniona
Strony
Etykiety
- codzienność (2)
- moje książki (1)
- plenery (1)
- spotkania autorskie (1)
- Święta (1)
- wystawy (1)
wtorek, 6 maja 2014
Ciężko
Nagle zostałam ustrzelona wiadomością o śmierci koleżanki Weroniki z UTW, z tego samego lektoratu. Wydaje się że jeszcze niedawno była okazem zdrowia. Pełna radości życia i zapału do nauki angielskiego. Ile to czasu Jej nie widziałam? Trzy tygodnie, trochę więcej? A miały we trzy przyjaciółki pojechać 8 maja na wycieczkę, zwiedzać Sejm. Tymczasem spotkamy się w ten właśnie dzień na Jej pogrzebie. Popadłam w podły nastrój, nie widzę sensu konstruktywnych działań. Chciałabym krzyczeć w wyrazie buntu nad przemijaniem, pisać ponure wiersze,niesłużące nikomu. Poezji w duszach ludzkich wiele, zrodzonej głównie z cierpienia, lub skamłania o miłość. Dobrze chociaż,że z takiej młodzieńczej poezji pełnej lęków, stęków dawno wyrosłam, niech jednak żywi spragnione serca i dusze. Z poezją nie jest jak z matematyką. Dwa cierpienia - piszącego i czytającego nie wyrastają w jedno gigantyczne, ale przynoszą ulgę czytającemu. Ze śmiercią jest zupełnie inaczej...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania