czwartek, 28 listopada 2013

Jestem na roboczej 162 stronie

 Dziś dobiegnę do 165, może? Czy długodystansowiec, który widzi już czerwoną linię mety, do której inni już dobiegli, powinien walczyć dalej? Moja książkowa bohaterka z walki nie zrezygnowała, a na ostatnim odcinku finałowego etapu przekonała się, że nawet na ostatniej prostej przydarzyć się może coś, do końca niezrozumiałego.                                                                                   Dziś publikuję kilka fragmentów tej nowo powstającej powieści, która, mam nadzieje ukaże się w maju przyszłego roku
 str.5   Naturalnie, miewa swoje drobne dolegliwości, jak wszyscy jej rówieśnicy, nie lubi o onich mówić, podobnie jak kiedyś , jej ukochany tato. 
str 56       Zleciało to moje życie. Jego koniec nie wydaje mi się tak odległy, widzę go wyraźnie, niczym linię namalowaną na mecie.
Roześmiał się - Steinbeck
 - Co Steinbeck?
- Poleciałaś Steinbeckiem
 str. 159 Ktoś dzwoni do furtki. Przed domem duży samochód, mimo nieznajomości marek aut, tym razem Lena rozpoznaje "Audi".. To z niego własnie wyszła para zadbanych ludzi w średnio - młodszym wieku. Kobieta jest ubrana w dość długą czarna suknię, na ramionach ma zarzucony czarny szal Mężczyzna.... mężczyzna trzyma coś w ręku, coś trzyma; Lena dokładnie nie widzi,- prawdopodobnie białą kopertę.                                                                                                                                       Wychodzi do nich. - Pani Krystek? - pyta on
- Tak, to ja- odpowiada zmieszana (....)                                                                                                                                                  Uwadze przybyłych nie umyka zadbany ogród, feeria barw kwiatów i pnączy konkurujących ze sobą we wspinaczce po ścianach. Biały, drewniany domek skąpany w morzu barw. Baśniowe domostwo,wyjęte z książeczki dla dzieci 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania